Relacja ze spotkania z Krzysztofem Polaczenko
Pisarstwo, malarstwo, muzyka. Czego chcieć więcej? – Rozwoju. Tej zasadzie stara się być wierny Krzysztof Polaczenko, którego gościliśmy w Bibliotece|ŚOKSiR pod koniec maja.
Świdniczanin przyjechał do Sobótki, by zaprezentować wszystkie formy sztuki, którymi się posługuje. Choć dla niektórych jest to bardzo szeroki zakres zainteresowań, u Polaczenki jest on wystarczający i spójny.
Pisarstwem i malarstwem werbalizuje i wizualizuje pomysły siedzące w głowie, autorską muzyką zdaje się wypełniać tło powstających dzieł.
Spotkanie w Sobótce podzielono na dwa wątki – jeden biblioteczny, drugi muzealny. W bibliotece odbyła się prezentacja książki pt. „Wanna” oraz recital autora. Literacki twór pana Krysztofa to proza o charakterze społeczno-psychologicznym, studium ludzkiej natury.
Niedługa i dobrze czytająca się lektura zawiera też wątki kryminalne oraz nieco groteski. Opisy miejsc akcji i postaci wywołują odczucie dużego realizmu, a nam pozostaje obserwować, co zrobi główny bohater, którego matka umiera w specyficznych okolicznościach.
Biblioteczne spotkanie to była także muzyka. I nawet nie tyle zapowiadany ambient, co przede wszystkim muzyka ilustracyjna. Jazzowe klimaty, ciekawe aranże wytworzone na żywo przez jednego człowieka, który na bazie podkładów, grał na gitarze, na trąbce oraz śpiewał.
Spotkanie wyjątkowe i ciekawe właśnie przez wielość doznań, jakie płyną z twórczości jednego tylko człowieka.
Obrazy autora były w bibliotece jedynie miłym dla oka tłem do rozmowy o literaturze i muzyce, choć poświęcono im też uwagę.
W pełni jednak malarska twórczość Krzysztofa Polaczenki została zaprezentowana w Muzeum Ślężańskim, gdzie podczas wernisażu przybyli goście mogli porozmawiać z człowiekiem, dla którego jedną z pierwszych inspiracji było malarstwo Zdzisława Beksińskiego.
Pan Krzysztof wypracowuje jednak własny styl, w którym łączy często motywy zwierzęce, z elementami otoczenia i znanych miejsc. Tworzy głównie na płycie i przy pomocy akryli, ale nie stroni od innych technik. Sam także oprawia obrazy.
Choć wystawa Krzysztofa Polaczenki dobiegła końca, w bibliotece są książki jego autorstwa, które niebawem będą udostępnione do czytania. Działalność świdniczanina to dobry dowód na to, że warto iść za swymi twórczymi zmysłami i starać się znajdować dla nich wyraz.
Źródło: Ślężański Ośrodek Kultury, Sportu i Rekreacji
KOMENTARZE DODAJ KOMENTARZ